poniedziałek, 18 lutego 2013

one direction cz.11


Zadzwoniłam do Nialla.
-Niall przyjedziesz jutro rano.
-Ok ,ale po co?
-Zobaczysz niespodzianka.
-Ok Ok.
-To pa.
-Pa.
Gdy wstałam okazało się ,że Niall był na godzinę 6 i bardzo poważnie potraktował słowo rano bo wie ,że ja tak wcześnie nie wstaje. A co najgorsze gawędził z moim tatą.
-Cześć.
-Cześć śpioszku.
- Co ty tu tak wcześnie robisz  wiesz ,że tak wcześnie nie wstaje.
-Bo cię kocham.
-Ok wezmę rzeczy i spakuje do samochodu.
-Nie ja to zrobię.
Gdy wszystko było spakowane wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy na tą ulicę ,którą wskazałam Niallowi.
-I co tu robimy –zapytał.
-Tata pozwolił mi tu zamieszkać.
-Super.
-Mam do ciebie bliżej.
Gdy wszystkie rzeczy były położone na ich miejsce.
-Może poznam cię swoim rodzicą?
- Ok.
-To polecimy w piątek ,a przylecimy w niedziele.
-Dobra.
Rozmowę przerwała nam Daria.
-Cześć.
-Nie żyje, nie żyje.
-Ale co  nie żyje?
-Dziecko poroniłam.
-O matko Daria ,a byłaś u lekarza?
-Tak.
-Przykro mi przyjadę do ciebie.
Rozłączyłam się.
-Co się stało?
-Daria poroniła zawieziesz mnie do niej?
-Jasne.
Po 10 minutach byłam u Dari był tam tylko Hazza.
-Przykro mi.
-Przez stres straciłam dziecko.
W tym momencie Harry przytulił się do mnie.
-Ej to nie fer ja jestem twoim chłopakiem.
-Ale my nie straciliśmy dziecka i jeszcze nie mamy dziecka.
-No wiem.
-Dobra ja będę się zbierać.
-A ja z nią.
Gdy byliśmy w moim mieszkaniu zapomniałam o tym ,że myśląc o przeprowadzce zapomniałam o psach.
-Niall.
-Tak.
-Zawieziesz mnie do domu.
-Po co?
-Bo zapomniałam psów.
-Nie opłaca ci się bo jutro wyjeżdżamy do Irlandii.
-Dobra w Poniedziałek je zabiorę.
Zadzwoniłam do Johna żeby zajął się psami pod moja nieobecność,gdy była godzina 22 poszłam wziąć prysznic,gdy wyszłam Niall przyszykował kolacje.
-Mam jedzono.
-Widzę.
-Chcesz.
-Nie dzięki jestem napakowana.
-Dobra jak chcesz nie będę cię zachęcać do tego, czego nie chcesz.
-Chcesz Chcesz mnie nocować?
-No nie wiem nie jestem jeszcze spakowany.
-Ok.
-A jak namówiłaś swojego tatę do kupienia mieszkania?
-A co cię to obchodzi.
-Proszę.
Nie mogłam oprzeć się oczom Nialla.
-Bo tata chce mieć wnuka przed śmiercią ,a ja chce najpierw mieć prace.
-To, dlaczego mu tego nie spełnisz?
-Niall uspokój się .
-No dlaczego?
-Bo jeszcze nie dojrzałam ,a mógłbyś już jechać bo nie lubię być dręczona pytaniami.
-Dobra przyjadę po ciebie o 10.
-Ok.
Gdy wstałam była godzina 8 musiałam spakować sobie walizkę wzięłam najmniejszą, jaka była spakowałam pół tej walizki. Potem wzięłam prysznic i czekałam na Nialla, była godzina 9. Gdy przyjechał była godzina 9:30.
-Pojedziemy helikopterem -powiedział pośpiesznie.
-Dlaczego?
-Bo paparazi jest dzisiaj bardzo upierdliwe.
-Ok.
Trzy godziny później byliśmy w Dublinie.
-Wstawaj śpioszko jesteśmy na miejscu.
-Już tak krótko.
-Za pięć godzin będziemy w domu ,a co najlepsze rodzice nie wiedzą ,że ich odwiedzam.
-To super Niall naprawdę super ,a jeżeli ich nie będzie w domu.
-Zawsze są.
-Dobra nie wyspałam się mogę się teraz wyspać.
-Ok.
Gdy wstałam okazało się ,że jesteśmy na miejscu.
-Wstawaj-powiedział Niall.
-Już.
Gdy weszłam do domu rodzinnego Nialla okazało się ,że jest bardzo podobnie urządzony do mojego domu rodzinnego.

-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Mamo tato to jest Zuzia moja nowa dziewczyna.
-Miło mi poznać.
Rodzice Nialla okazali być bardzo dobrymi ludźmi.
-A ty masz rodzeństwo-padło do mnie pytanie od brata Nialla.
-Tak starszego brata  i młodszą siostrę.
-Aha a twoja siostra w jakim wieku jest?
-Ostatnio skończyła 17 lat.
-A wygląda podobnie do ciebie.
-Nie jest bląd wersją mnie.
-Aha.
-I mieszka w Polsce.
-Ooo- powiedział zasmucony.
-A co poznać cię z nią?
-Fajnie by było.
-To może w wakacje są za miesiąc pojechałbyś ze mną.
-Ok.
-A i waszymi rodzicami.
-Nie my jesteśmy za starzy.
-A chłopaki będą mogli z nami jechać/
-Jasne-Niall.
-Chodź zaprowadzę cię do pokoju gdzie będziesz spała.
-Mamo nic się nie stanie jeżeli będziemy spać w jednym pokoju ona nie jest jeszcze gotowa.
-Niall-poczułam się jakbym była czerwona jak burak-ja mogę spać osobno.
-Ale ja nie.
-Niall.
-Dobra jedną noc wytrzymam.
Gdy ujrzałam swój pokuj nie był on zbyt duży i zbyt mały był w sam raz. Gdy już była godzina 23 obudził mnie Niall.
-Mogę do ciebie?
-Dobra-powiedziałam osłabionym głosem.
Gdy rano wstałam podsłuchałam rozmowę Nialla z jego matką.
-Niall podoba mi się ta dziewczyna ma swój urok i miła co ona studiuje.
-Weterynarie.
-I mądra chciałabym ,żebyś nie zniszczył tego związku jak poprzednio ,a i chciałabym mieć wnuczka przed śmiercią.
-Mamo nie myśl o śmierci.
I omal nie przyłapał mnie na podsłuchiwaniu.
-Pobudka.
-O cześć kotku.
-Co ci zrobić na śniadanie?
-Dzięki może być kanapka.
-Dobrze.
-Słyszałaś jak rozmawiałem z mamą.
-Tak –powiedziałam smutno.
-Niall ,ale ja nie chcę jeszcze dziecka nawet moja mama cię nie zna ,a 80% moich znajomych nie wie ,że z tobą chodzę.
-Co to ty mną się nie chwalisz?!
-Jakoś nie chcę masywnych wywiadów i chcę mieć zwyczajne życie.
-Dobra rozumiem.
-W wakacje poznam cię z mamą i siostrą.
-Dobra nawet ,gdybym miał ją poznać na naszym ślubie nie przeszkadzało.
-Ok ,co jakim ślubie?!
-Mojej cioci-skłamał.
-Ok głowa mnie boli więc nie próbuj mnie rozśmieszać  bo próby będą na marne.
-Moje będą na marne ,ale Louisa nie.
-Jasne i tak go tu nie ma.
-Nie prawda przylecieli dwie godziny później po nas.
-Tak to fajnie.
-A co to miało znaczyć?!
-Ale Niall co ja takiego powiedziałam –zapytałam z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
-Nic mam swoje humorki.
-Niall to dziewczyny maja humorki.
-Wiem.
-Źle się czujesz ?
-Głowa mnie boli i to jak.
-Zaczekaj sprawdzę czy nie masz temperatury.
Okazało się ,że Niall się przeziębił.
-Musisz się oszczędzać.
-Przy tobie nie mogę-roześmiał się blady.
-Dzięki lepiej się wyśpij.
Gdy poszedł spać nie mogłam wychodzić z pokoju bo on się budził wtedy ,gdy ja wychodziłam.
-Niall będę mogła dzisiaj jechać do Dublina do chrzestnej (na prawdę mam tam chrzestną).
-Jasne ,ale pojedziesz z Hazzą.
-Ok.
-Jedynemu ufam do końca od wtedy gdy reszta zjadła mi ciasteczka.
-Dobrze.
Gdy była godzina 13 przyjechał Hazza.
-Cześć to gdzie jedziemy?
-Do Dublina.
-Ok.
-Kiedy wy z Darią zdążyliście zrobić dziecko?
-Nie rozmawiam o niej odkąd się wyprowadziła!
-Dobra nie wiedziałam ,że się wyprowadziła.
-Aha sory.
-Mówił ci Niall?
-Nie ,o matko jesteś w ciąży.
-Nie-zaprzeczyłam.
-A co?
-W wakacje jedziemy do Polski One direction wypocznie.
-Co się stało z Zaynem i Perrie?
-Zdradził ją.
-O szkoda mi jej .(Zayn naprawdę zdradził Perrie).
-Mi też.
-Dziwne ,ale polubiłem cię w takim krótkim czasie tak jak Louisa.
-Co znamy się dopiero rok a Lou na pewno więcej.
-Tak Lou znam więcej ,ale ciebie polubiłem jak damską wersje ziomka.
-Dzięki.
-Jak pojedziemy do Polski pokaże ci dom Dari.
-Ok to się stało po imprezie.
-Ale co ?
-Wiesz.
-Aha dobra .
-Wybaczy ci.
-Sądzisz?
-Nie to prawda.
-Dzięki przyjaciółko mam iść z tobą?
-Jasne.
-Cześć Ania.
-O matko wiedziałam ,że jesteście w Londynie ,ale że do mnie przyjedziesz.
-Dawno nie widziałam Zosi przyprowadzisz ją do mnie ?
-Jasne Zosia-zawołała ciocia Ania.
-Tak mamo-powiedziała ponuro.
-O matko-wyszeptałam pod wrażeniem ona ma 8 lat i tak się ubiera.
-Przywitaj się z ciocią.
-Cześć jestem Zuzia i mam dla ciebie misia.
-Lubię misie.
-Ja też.
Jednak Zosia nie okazała się na taką jak wygląda ,a wyglądała jak mała wampirzyca byłam u cioci 4 godziny Niall zaczął do mnie wydzwaniać i musiałam wracać.
-Ta twoja ciocia nie była podobna do Zosi.
-Wiem trochę dziwne.
-Dobra mniejsza o to.
-Niall napisał mi ,że Louis ma dla ciebie niespodziankę.
-Tak jaką?
-Nie wiem nie napisał.
-Dobra wiesz jesteś naprawdę dobrym ziomkiem.
-Dzięki.
-Będziesz mieć ze mną dziecko.
-CO?!
-Nic.
-Nie czekaj co ty powiedziałeś przed chwilą?
-Nic ,że muszę kupić ciasteczka.
-Słyszałam.
-Tak.
-Teraz ja będę prowadzić samochód.
-Dlaczego?!
-Bo jesteś pijany.
-Nie.
Gdy dojechaliśmy okazało się ,że chłopcy namówili Darię do powrotu ,a to było na tyle łatwe bo Daria ciągle nocowała w pobliskim hotelu dowiedział się o tym Lou.
-Daria- zawołał ze zdziwieniem Hazza.
-Tak.-odpowiedziała.
-Co ty tu robisz.
-Jak widać siedzę na kanapie.
-No wiem ,a ty nie jesteś w Polsce.
-Nie jestem.
-Tęskniłem.
-Wiem mówił mi Lou podobno tęskniłeś.
-I to jak.
-Ale Harry my teraz będziemy teraz tylko przyjaciółmi.
-Jasne-powiedział sarkastycznie Lou.
-Cicho!
-To co ja już będę lecieć- powiedziała Daria przerywając nie zręczną ciszę.
-Hazza ona idzie- ocknęłam Hazze z transu.
-No i co .
-Ale!?
-Kochanie mamy siebie on się zajmuje sobą.
-Ok.
Gdy się pakowałam znalazłam w walizce majtki dziewczyny ,ale nie były to moje majtki.
-Niall – krzyknęłam nerwowa.
-Tak słońce.
-Skąd to tu się wzięło.
-To nie jest moje.
-Że to nie twoje wiem ale też nie moje!
-Nie wiem skąd to się tu znalazło.
-Jasne muszę od ciebie odpocząć.
Szybko spakowałam swoje ubrania i poszłam gdzieś skąd mógłby mnie zabrać John i miejsce gdzie mogę się wypłakać. Gdy przyjechała po mnie Ania zaczęła mnie pocieszać.
-Przenocujesz u nas jeden dzień zanim John po ciebie przyjedzie.
-Ok.
Gdy wyciągnęłam telefon zobaczyłam 30 nieodebranych połączeń. Uznałam też ,że tego jedynego będę szukać jak będę po studiach.
-To jest twój pokój na ten dzień.
-Ładny.
-Dzięki.
Poszłam spać wcześniej niż zazwyczaj ,gdyż nie chciałam sprawiać kłopotu. Rano przyjechał po mnie John zawiózł na lotnisko i powiedział ,że on jeszcze tu zostaje. Zrozumiałam to lecz nie wiedziałam dlaczego tu zostaje. I po dwóch tygodniach okazało się ,że Niall został pobity i nie zgadniecie przez kogo otóż przez Johna. Johnowi groziło więzienie.
-Zuzia jeżeli nie przyjedziesz podam twojego brata do sądu –nagrał się Niall.
Oczywiście musiałam ratować tyłek Johna. Musiałam znów pojechać do Londynu z Polski. W Londynie byłam na kolejny dzień ,Niall czekał już na lotnisku.
-Cześć –powiedział uradowany.
-Gdzie mój brat?
-W samochodzie.
-Czego chcesz pieniędzy czy czegoś  innego?
-Kocham cię.
-A ja ciebie nie nienawidzę.
-Ale dlaczego?
-A dwa tygodnie temu było z ciebie niewiniątko.
-To mój brat podłożył majtki swojej dziewczyny żebyśmy ze sobą zerwali i żebyś w tedy ty była jego.
-Jasne z kąt mam to wiedzieć?!
-Ale to prawda.
-Jasne! Już raz mnie zraniłeś więcej razy nie chcę masz odczepić się od mojego życia!
-Zuuuuzzzziaaaa! –wołał zagubiony.
 


-Nie chcę cię znać!
2 miesiące później.
Okazało się ,że Niall żyje tak jak przed poznaniem mnie czasem wysyła sms’y ,że mnie kocha ,ale ja go olewam i mieszkam w Polsce John nie poszedł do więzienia. Żyłam tak do pewnego momentu ,gdy w sieci była wiadomość „Niall Horan chciał popełnić samobójstwo z powodu dziewczyny” okazało się ,że jest w bardzo ciężkim stanie. Oczywiście pojechałam do Londynu.
-Dzień dobry gdzie leży Niall Horan? -zapytałam lekarza.
-Sala 7.
-Dobrze-po czym tam pobiegłam.
Gdy byłam na miejscu ujrzałam  5 chłopców ,gdyż rodzice Nialla dopiero mieli być za dwa dni. Niall miał złamaną nogę w biodrze obie ręce i rany na drugiej ręce.
-I to wszystko przez jedną dziewczynę-powiedział Lou.
-Niall?!
-Tak –odpowiedział spokojnie.
-Coś ty zrobił?
-Nic chciałem ,żebyś przyjechała.
-Niall nie musiałeś tego robić to ci życie zrujnuje.
-Nie prawda.
-Dużo czasu zejdzie zanim to ci się zagoi.
-Wiem ,ale będziesz się mną opiekowała.
-Niall.
-Nie kupiłem ci prezentu na urodziny.
-Nie musisz.
-Za późno.
-Dlaczego?
-Chłopaki dajcie jej.
-Ale co?
Gdy otworzyłam były tam kluczyki do samochodu.
-Niall ,ale ja nie mogę tego przyjąć .
-Możesz.
-Wystarczyło to jak mi uratowałeś życie.
-Ale dla mnie nie wystarczyło.
-Ok tylko jest jeden problem.
-A co jesteś w ciąży –powiedział głupi Lou.
-Przymknij się Lou.
-Nie mam prawa jazdy.
-Zapomniałem.
-No właśnie.
-Ok sprzedam go i oddam ci forse.
-NIE bo zerwę z tobą.
-Dobra.
-Ja będę się zbierała.
-Dlaczego?!
-Byłam w Polsce muszę się wypakować.
-Dobra a wrócisz?
-Jasne ,że tak.
Po 2 godzinach znów byłam w szpitalu.
-Tęskniłem.
-Widziałam te 50 sms’ów.
-Niall ja nie będę z tobą spędzała cały czas bo dostałam w Londynie staż na weterynarza.
-Wiem dobra.
-Gdybyście mieli dziecko byście więcej ze sobą spędzali czasu-powiedział jak zwykle stuknięty Lou.
Oczywiście wyszłam z płaczem.
-Zuuzzzzaaa- krzyczał Niall.
Oczywiście nie mógł chodzić więc dogonił mnie Zeyn.
-Dlaczego idziesz.
-Wiesz co spróbuj być mną przez dwa dni.
-Nie chcę wiem chyba jak się czujesz.
-Na pewno nie wiesz.
-Wiem.
-Odczepcie się ode mnie.
I pobiegłam do domu, na szczęście na piechotę miałam tam 15 minut.
3 miesiące później.
Spałam smacznie ,ale obudził mnie dźwięk klaksonu samochodu.
-Zuzia ja żyć bez ciebie  nie mogę-krzyczał Niall.
-Nie oszukuj się.
-Nie miłości nie można zgasić z dnia na dzień.
Wpuściłam go do domu żebyśmy już nie krzyczeli.
-Zuza ja cię kocham.
-Dobra dam ci ostatnią szansę ,ale jak Lou pieprznie coś o dzieciach ze mną to koniec z nami.
-Dobra.
-Ja nie chcę mieć dziecka po dwóch latach znajomości.
-Ok a ja chciałbym-wyszeptał pod nosem.
-To co robimy-zapytałam.
-Nie wiem idziemy gdzieś?
-Dobra ja wolę zostać w domu zwłaszcza na 8:30 idę do pracy.
-Aha to mamy dwie godziny.
-No.
-Może obejrzymy jakiś fajny film?
-Ok.
2 godziny później.
-Ja lecę jak chcesz możesz zostać.
-Nie muszę jakiś koncert zagrać w Londynie.
-Ok.
Do domu wróciłam o godzinie 18. Odpoczynek przerwał mi telefon od Hazzy.
-Jak przeprosić Darię ty ją lepiej znasz?- zapytał.
-No nie wiem morzę róże zawsze miała do nich słabość.
-Dobrze
Zadzwoniła do mnie Daria.
-Coś ty nagadała Hazzie?!
-Nic-powiedziałam kłamiąc.
-Jasne!!!
-Dobra i co pogodziliście się ?
-Nie wiem nie zadzwonił.
Konie części 11.

niedziela, 10 lutego 2013

one direction cz.10


-Idziemy coś zjeść bo jestem głodna.
-Jasne też jestem głodny przez ten miesiąc ,gdy cię nie było przy mnie schudłem 5 kilo.
-Kocham cię.
-Ja też.
-To chodź zrobimy pizze na obiad.
-Ok.
Gdy weszłam do  kuchni nikogo tam nie było więc znów zaczęliśmy się całować z Niallem trwało to około dwudziestu minut ,gdyż przerwał nam Lou.
-Głodni jesteśmy-powiedział zły Lou.
-To zrób sobie coś do jedzenia-powiedział wściekły Niall.
-Nie martw się Niall zamówimy pizze i będzie po sprawie.
-Ok i dokńczymy.
-Tak.
Po czym wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił do pizzeri zamawiając cztery pizze.
-Za 45 minut będzie pizza- powiedział wszystkim.
Gdy poszliśmy do jego pokoju był bardzo uradowany lecz znów przerwał nam mój telefon.
-Cześć Daria.
-Cześć Zuza.
-Po co dzwonisz?- zapytałam.
-Bo chciałam zapytać ,kiedy kolejny wypad.
-Jak chcesz to możesz zadzwonić po Karolinę i ,żebyście teraz przyjechały myślę ,że Niall i reszta na pewno się zgodzą.
-Ok.
I się rozłączyła.
-Niall.
-Tak.
-Organizujemy imprezę.
-Dobra.
-Dzięki odwdzięczę ci się w nocy.
-Fajnie- powiedział uradowany po czym zadzwonił do wszystkich znajomych i powiedział chłopką żeby zadzwonili do swoich znajomych. Gdy w domu było już około 100 osób była godzina 19.
-Niall- wołałam.
-Tak.
-Idziemy zobaczyć czy nie zabrakło czegoś na stole.
-Nie trzeba jeżeli Zayn się upił to jest dużo.
-Ok.
-Idziesz zatańczyć –zapytał blądasek.
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo nie umiem tańczyć.
-No poproszę.
Zawiesiłam ręce na jego szyi i położyłam głowę na jego ramieniu.
-Kocham cię-powiedział.
-Ja też.
Tę romantyczną chwilę przerwał mi John.
-Zuzia tata jest w szpitalu-powiedział oszołomiony.
-Co.
-Niall muszę tam jechać.
-Dobrze pojedziemy moim samochodem- powiedział Niall.
-Ok.
Piętnaście minut później byliśmy w szpitalu.
-Co się stało doktorze-zapytałam.
-Pani jest jego córką tak.
-Tak.
-Otóż miał zawał w pracy.
W tym momęcie nie mogłam przełknąć śliny rozpłakałam się i poszłam do toalety. Otrząsnęłam się po piętnastu minutach.
-Kochanie ,gdyby cokolwiek się stało możesz na mnie liczyć- powiedział Niall.
-Wiem –powiedziałam ze łzami w oczach.
Po czym usiadłam przy łóżku ojca i czekałam na zbawienie. Ten tydzień nie należał do najpiękniejszych i co najlepsze jutro miałam iść do szkoły.
-John zostaniesz przy tacie jak mnie nie będzie.
-Jasne.
Po czym  pojechałam do domu z Niallem do domu się przespać. Gdy byliśmy przy drzwiach Niall chciał mnie pocałować ,ale się powstrzymałam.
-Niall nie jest to najlepsza okazja lepiej już jedz do domu wolę zostać sama.
Na moje życzenie zostawił mnie samą. Gdy rano się obudziłam nie byłam w nastroju.
-Co ci się stało-zapytała Julia.
-Mój tata dostał zawału.
-Przykro mi .
Po sączonych lekcjach była godzina16. Wróciłam do domu nakarmiłam psy poszłam do parku z nimi i Niall czekał na mnie pod domem.
-Zawieść cię do szpitala? –zapytał patrząc na mnie.
-Tak tylko nie ma nikogo kto zajął by się psami.
-Załatwię to.
Po chwili byliśmy przy domu chłopaków.
-Zajmijcie się nimi to Blamka ,a to Lucy.
-Ok –powiedział radosny Louis.
Gdy byliśmy w szpitalu była godzina 18.
-Lekarz powiedział ,że tata musi przejść na wcześniejszą emeryturę.
-To nie jest takie straszne.
-Jak to ,że nie mamy zbytni czasu na opiekę i pieniędzy na pielęgniarkę.-powiedziałam pewna ,że usłyszy to tylko John. Niestety usłyszał to również Niall.
-Może wam pomogę-powiedział blądasek.
-Nie dzięki .
Jednak Niall nie posłuchał i nazajutrz przyszła wynajęta pielęgniarka.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry zostałam wynajęta przez pana Horana dobrze trafiłam jestem pielęgniarką.
-Tak proszę wejść mój ojciec jest u góry ostatnie drzwi po lewej.
-Ok.
Gdy pielęgniarka poszła do taty od razu zadzwoniłam do Nialla.
-Cześć kotku- powiedział blondyn.
-Cześć.
-Po co dzwonisz.
-A po co pielęgniarka.
-Dla twojego ojca.
-Już wystarczająco dużo mi pomogłeś ,a ja ci się nie odwdzięczyłam.
-Przerabialiśmy to już ,że wystarczy ,że jesteś-powiedział z uczuciem.
-Kocham cię.
Nagle zadzwoniła Daria.
-Proszę cię przyjedź- powiedziała zdesperowana.
-Dobrze za raz będę.
Gdy przyjechałam był też tam Harry Louis Niall Zeyn i Liam oraz oczywiści Karolina.
-Co się stało?- zapytałam zdziwiona.
-Bo ja ja …jestem w ciąży-powiedziałam mdławo Daria.
-Ale z kim?
-Z Hardym.
-Na pewno.
-Tak.
-To masz przerąbane.
-Na twoim miejscu bym usunęła.
-Zuzia-powiedział zdziwiony Harry.
-Ale to jej życie popsuje tak jak i tobie.
-Rzeczywiście.-dodał.
-Ale ja nie chcę go usuwać.-powiedziała Daria.
-Twój wybór tyle ,że media będą na okrągło o tobie pisać ,a  Hazze znienawidzi wiele fanek.
-Więc dlatego nie spałam jeszcze z Niallem.
-CO-wtrącił się Niall.
-Nic po prostu studiuję i dlatego ,a i jak uznam ,że mogę z tobą stracić dziewictwo- zaśmiałam się.
-CO dodał.
-Po prostu studiuję i chcę mieć dobrą pracę.
-Ok to rozumiem.
-To lepiej usuń to dziecko.
-Ale ja się boję i będę żałować.
-Dobra twoja decyzja.
-Ja muszę jechać do domu.
-Odwiozę cię-powiedział Naill chwytając mnie za ramię.
-Dobra jak chcesz.
-I oni tez zrobią sobie dziecko i wszyscy będą szczęśliwi-powiedział roześmiany Louis.
-Skąd wiesz Elenaor mówiła ,że ma dla ciebie dobrą wiadomość-powiedziałam.
I wszyscy omal nie turlali się ze śmiechu.
-Oooo ,ale mu dogadała-powiedział Zeyn.
-No.
Gdy wyszliśmy już na zewnątrz.
-Dlaczego nie chcesz mieć ze mną dzieci.
-Dam ci przykłady.
-Nie ja chcę konkret.
-Nie ufam ci do końca.
-Ale powiedz tylko co jeszcze mam dla ciebie zrobić.
-Nie wiem a zwłaszcza jeszcze nie mam mieszkania ,a i mam chorego ojca i wiele różnych spraw ,ale Niall ja cie kocham to ci powinno wystarczyć.
-Ale jak widać nie wystarcza i musisz udowodnić ,że mnie kochasz.
-A zerwać z tobą.
-No nie.
-Zatrzymaj się wysiadam przejdę się dalej jeżeli masz mnie męczyć pytaniami.
-Dobra nie będę cie męczył wsiadaj.
-Na pewno.
-Tak.
Dałam się namówić i znów byłam w samochodzie.
-Dobra to do jutra-powiedział niebieskooki.
-Jak chcesz to możesz zostać na noc.
-Dobra- powiedział uradowany.
Po czym pojechał po rzeczy. Gdy wrócił była godzina 22. Ja poszłam do łazienki znajdującej się u mnie w pokoju ,a on za mną.
-Dlaczego nie chcesz udowodnić jak mnie kochasz.
-Bo jeszcze nie czas.
-Dlaczego bo się boisz?
-Nie nie boję się.
-To udowodnij.
-Dobra jak wszyscy będą spać ,a kupiłeś wiesz co.
-Tak.
-Specjalnie to uknułeś ,a zwłaszcza.
Gdy była godzina 1 zrobiliśmy to.
-I co udowodniłam?
-Nie jeszcze nie poprzednie robiły to lepiej.
-Tak to zaraz się przekonamy.
-Od razu lepiej wygrałaś.
-Dobra ja idę się wymyć.
-A ja po tobie.
-Niall- krzyknęłam przeraźliwie
-Tak.
-Nie założyłeś.
-O matko zapomniałem.
-O nie mamy problem i to jaki nie chcę mieć dziecka w tym wieku- złożyłam się w kącie i zaczęłam płakać przeraźliwie.
-Ja też nie chcę.
-Boję się ,że będę musiała zaczynać studia odnowa ,a już jestem na pierwszym roku.
2 tygodnie później.
Gdy poczułam się źle zrobiłam sobie test ciążowy jednak jak na razie wynik był negatywny.
-Niall nie jestem w ciąży- wykrzyknęłam i rzuciłam mu się na szyje.
-Cieszę się ,ale spędzaliśmy więcej czasu razem gdybyś była w ciąży.
-Niall nie gadaj bzdur.
-Ale to prawda.
-Niall rozchmurz się i tak cię kocham.
-Dzięki ,ale tak by było lepiej.
-Niall wyjdź z domu jeżeli masz marudzić.
-Dobra uspokoję się – powiedział zniesmaczony.
Po czym ubrałam się i Niall podwiózł mnie do szkoły.
-Hej-powiedziała Julia -przygotowałaś się na sprawdzian końcowy.
-Nie o matko zapomniałam pani czyta wyniki na jednej i tej samej lekcji.
-Dzień dobry dziś jest ten sprawdzian końcowy porozpadacie się na osobne ławki.
Gdy pani porozdawała kartki zatrzymała się przy mnie i powiedziała liczę na ciebie.
Nie mogłam jej zawieść. I napisałam jak najlepiej mogłam.
-Zuzia-100% jestem z ciebie dumna osoby ,które zaliczyły mogą przejść dalej.
Tak się cieszyłam ,że po prostu nie mogłam uwierzyć ,że spełnia się moje marzenie ,aby pomagać zwierzętom. Po lekcji zadzwoniłam do taty ,że zdałam test na 100% od razu poczuł się lepiej i powiedział ,że w domu będę mieć niespodziankę. Od razu przyjechałam.
-Zuzia wybierzesz sobie mieszkanie.
-Co kocham cię tato skąd wiedziałeś ,że chcę mieszkanie.
-Podsłuchałem waszą rozmowę z Niallem to jest porządny chłopak ,a ja chce mieć wnuczka przed moją śmiercią ,a jak widać Johna na nic nie stać.
-Dobrze tato.
-Wybierz sobie mieszkanie tam szukałem tanich ładnych mieszkań.
-Kocham cię tato szkoda ,że mamy nie ma w Londynie.
-Dobrze wybierz sobie.
Mieszkanie wybrałam najbliżej Nialla i dziewczyn z stamtąd do Nialla miałam 5 minut ,a do dziewczyn 10.
-Tato ,a kiedy tam będę mogła zamieszkać.
-Już jutro.
-Dobra spakuje rzeczy.
-Meble z pokoju też tam przewieziemy.

Koniec części 10



one direction cz.9


Kolejne moje zdziwienie było gdy się okazało ,że Blamka polubiła Luckyego i chyba uznała go za swojego szczeniaka.
-Podjedziemy do zoologa?- zapytałam.
-Oczywiście kotku.
Zabrałam ze sobą Luckiego i Blamkę kupiłam dla Luckiego miskę ,obrożę ,smycz ,karmę dla szczeniaków ,kaganiec, środki na pchły i witaminy, oraz różnego rodzaju smakołyki ,a dla Blamki smakołyki i zabawki.
-Proszę 400złotych-powiedziała kasjerka.
-Proszę-podałam kartę kredytowa.
-Nie ja zapłacę- powiedział Niall
-Dobra ja i koniec bo z tobą zerwę.
-To płać nie będę się wtrącał.
Gdy wyszliśmy musiałam dać Luckiego Niallowi ,a sama wzięłam smycz Blamka. Bardziej przyzwyczaiłam się ,gdyż była u mnie w rodzinie od 12lat była już staruszkiem kochałam ją mocniej od Nialla.
-Szkoda ,że musimy się rozstać.
-Tak będę tęsknił za tobą niestety nie mogę u ciebie spać bo muszę się spakować.
Gdy byliśmy przy moim domu zaproponowałam mu żeby wszedł na ostatni pocałunek .
-Wiesz jak cię kocham..
-Wiem kocham cię bardziej-powiedział przebijając moje słowa.
-Nie bo to ja kocham cię bardziej- powiedziałam i zaczęłam go namiętnie całować. 
-Rzeczywiście wygrałaś.
-Powinieneś chyba już iść bo jest 23 ,a ja jutro idę do szkoły.
-To będę lecieć .
Gdy była godzina00 nakarmiłam psy i poszłam spać. Rano się obudziłam bo coś mi śmierdziało pod nosem i rzeczywiście to było to co myślałam kupka Luckiego bo nie zdążyłam go nauczyć załatwiać potrzeby na papier ,który znajdował się na dole w toalecie. Jednak zdążyłam to zrobić w trzydzieści minut. Potem się wykąpałam ubrałam i poszłam wyprowadzić psy do parku na godzinę 6;30 wróciłam bo na 7:25 miałam lekcje. Dziś dzień był zwykły nikt się na mnie dziwnie nie patrzył z podziwu lub z gniewu. Rozmawiałam z Julią o jej rodzinie i dowiedziałam się ,że jestem jedną trójki najlepszych najlepszych będę miała możliwość dostać bardzo dobrą pracę.
-Julia będziesz mogła do mnie przyjechać?
-Tak ,a o której godzinie?
-A może o 16:25 ok..
-Dobra może być.
-Będą jeszcze Daria i Karolina.
Gdy przyjechałam do domu myślałam nad tym ,że przez miesiąc nie będę widywać się z Niallem. Kochałam go za wszystkie skarby świata. Jak tak zaczęłam rozmyślałam była już godzina16. Z Niallem znałam się już pięć miesięcy. Pierwsza przyjechała Julia potem Karolina i Daria.
-Chodzicie do mnie do pokoju powiem wam coś.- powiedziałam przygnębiona.
-Niall wyjechał na  trasę koncertową z chłopakami i za miesiąc wracają.
-Przykro mi ominie twoje urodziny w lipcu .-powiedziała Daria.
-Ale tylko ominie o jeden dzień.
-Chciałam wam to powiedzieć bo wcześniej to do mnie nie docierało ,ale żebym o nim nie zapomniała podarował mi setera  irlandzkiego wabi się Lucy .
W tym momęcie szczeniak wszedł do pokoju.
-Oooooooooooo-mrukneły pod nosem dziewczyny.
-Piękny prezęt sprawił ci Niall –powiedziała Karolina.
-Tak przynajmniej będę miała co robić przez ten miesiąc.
-A jak tam u was z Niallem- zapytała ciekawa Daria.
-Bardzo dobrze.
-Myślę ,że nie powinnyśmy już Zuzi zawracać głowy-powiedziała Julia.
-Tak ja i Karolina się spieszymy-powiedziała Daria.
Gdy dziewczyny wyszły rozmyślałam nad snem ,który śnił mi się w szpitalu. Jednak znów mi to przerwał John.
-Dlaczego mamy dwa psy?- zapytał ze zdziwieniem.
-Luckiego podarował mi Niall ci i tacie nie miałam okazji jeszcze powiedzieć i jakbyś mógł to powiedz tacie bo nie wiem o ,której wrócę.
-Ok a to jest jaka rasa?- zapytał John bo nie znał się na psach.
-Seter irlandzki.
Gdy wyszłam z domu zastanawiałam się ,gdzie pójść ,gdyż była godzina 22. Jednak poszłam po żelki do tego sklepu  gdzie poznałam Nialla i na plażę na ławkę potem wruciałam o godzinie 00. Tata zgodził się na psa pod warunkiem ,że on z nim nie ma mieć nic wspólnego.
2 tygodnie później
Gdy przeglądałam Internet znalazłam tytuł „Nowa kochanka Nialla Horana „ otworzyłam link i co zobaczyłam Natalię całującą się z Niallem zaczęłam płakać w poduszkę zadzwoniłam przez skypa do Julii, Karoliny i Dari na rozmowę grupową wytłumaczyłam im to wszystko i po piętnastu minutach przyjechała do mnie tylko Karolina bo Daria pojechała do Polski a Julia nie miała czasu.
-Przykro mi .
-A ja mu zaufałam- powiedziałam łkając.
-Mogę tu zostać i cię pocieszać ile tylko chcesz –dodała Karolina pocieszająco.
Gdy minęła godzina doszłam do siebie i uznałam ,że zerwę z Niallem bo ten związek nie ma sensu ja jestem tą szarą myszką ,a on sławnym piosenkarzem takie związki to są tylko w filmach , albo zmyślonych opowiadaniach.
-Widzę ,że doszłaś do siebie.
-Tak jak chcesz możesz u mnie nocować bo jutro jest niedziela.
Tydzień później.
Gdy rano wstałam zadzwonił do mnie Niall.
-Kotku wpuścisz mnie do domu?- zapytał.
-Po zdradzie na pewno.
-Jakiej zdradzie.
W tym momęcie się rozłączyłam bo nie chciałam słuchać jakim jest aniołkiem. Jednak on nie odpuszczał pukał i dzwonił do mnie do drzwi ja go nie wpuściłam za to zrobił to mój tata. Gdy wszedł do mnie do pokoju spojrzałam na niego złowieszczym wzrokiem.
-Dlaczego mnie nie wpuszczasz?
-Zaraz ci pokażę.
W tym momęcie chwyciłam laptopa i pokazałam mu to zdjęcie.
-Ale to tylko fanka.
-Ta jasne wynoś się.
-Może psa też zabiorę.
-Nie pies w niczym nie nabroił.
2 godziny później
Gdy ja spałam ,a obok mnie psy przyjechał Zeyn i Lou obudzili mnie.
-Zuzia Niall cię potrzebuj ,a ja kłamałem ,że będziesz jego kolejnym trofeum bo byłem zazdrosny-powiedział Zayn
-On chce się powiesić ,a wtedy co ta fanka się całowała z nim po prostu się na niego rzuciła i ochroniarz ją musiał wziąć-dodał pośpiesznie Lou i chwycił mnie za nadgarstek.
Gdy byliśmy na miejscu pobiegłom do pokoju Nialla.
-Niall to ja proszę otwórz-poprosiłam.
Po czym otworzył mi drzwi i zamknął.
-Ja nie wiedziałam myślałam ,że kłamiesz.
-To dlaczego mi nie ufasz?
-Bo nie jeden raz byłam wykorzystywana przepraszam.
-Ja też.
-Ale ty nie masz za co przepraszać to ja nawiniłam.
Nagle przyciągnął moje biodra do siebie i zaczął mnie namiętnie całować.
-Niall ja jeszcze nie jestem gotowa.
-Ja też.

Koniec części 9


one direction cz.8


Gdy się obudziłam widziałam te same osoby co wieczorem wczoraj tylko doszli lekarze.
-Będziemy panią musieli uśpić żeby wstrzyknąć pana szpik-powiedziała pielegniarka.
Tak jak myślałam bałam się bardzo ,gdyż mogłam się nie obudzić. Na szczęście wybudziłam się dwa dni później i wszystko było w porządku szpik się przyjął ,ale to nie zmieniło tego ,że Niall wyjeżdżał za dwa dni.
-kocham cię –powiedziałam do blondyna.
-Ja również-zrewanżował się Niall.
Jednak doktor przerwał nam tę rozmowę z dobrą wiadomością operacja przebiegła tak dobrze ,że będzie mogła pani wyjść jutro do domu ,ale prawdopodobnie nie będzie mogła pani chodzić do szkoły przez dwa lub trzy dni.-oznajmił doktor.
Oczywiście się ucieszyłam i omal nie wyskoczyłam z łóżka lecz nie mogłam ,gdyż nogi mi na to jeszcze nie pozwalały.
-Kocham cię-powiedziałam do Nialla jak lekarz wyszedł.
Wybudziłam się z śpiączki o godzinie 16:00 ,a teraz była 2 w nocy Niall już dawno spał przy moim łóżku ,a ja na niego patrzyłam. Wyglądał bardzo uroczo jednak mnie dręczyło to ,że
za niecałe dwa dni wyjeżdża w trasę koncertową na miesiąc to jedyna rzecz ,która mnie męczyła.
-Śpij kochanie bo będziesz słaba ,a jutro cię wypisują.-powiedział zmęczony.
-Dobrze.
Gdy usnęłam śniły mi się dziwne rzeczy np. Niall mi się oświadczył mieliśmy trójkę dzieci w tym dwóch chłopców i jedną dziewczynkę ,i piękny dom a co najlepsze Niall nadal był w zespole ,ale sen nie trwał długo ,gdyż Niall obudził mnie o 6 rano bo okropnie drżałam i się spociłam.
-Co ci się śniło-zapytał ciekawski Niall.
-Nic co cię powinno obchodzić.
-Dobra to spakowałem twoje rzeczy i teraz musisz się tylko przebrać dobrze?
-Ok
Po przebraniu się wyszłam na dwór ,gdzie czekał Niall.
-I co jedziemy gdzieś jeszcze oprócz domu?- zapytałam.
-Dobra na obiad bo mi się nie chce gotować.
-Do jakiej knajpki?
-Do Nandos- powiedział lekkim krzykiem.
Gdy jechaliśmy ulicami nie odzywałam się do Nialla ,żeby mu nie spojrzeć w oczy ,gdyż jutro wyjeżdżał ,a ja nie chciałam się pogrążyć w otchłani.
-Dlaczego nic nie mówisz?- zapytał niebieskooki.
-Nie ma tematu-powiedziałam kłamiąc.
-Jutro wyjeżdżam-powiedział przypominając Niall.
-Wiem.
-Może spędzimy ten dzień wyjątkowo?
-Dobrze mi pasuje-powiedziałam.
-To tak najpierw London Eye potem park potem kręgle i niespodzianka.
-Dobra to muszę zjeść śniadanie co zamawiamy?
-Nie wiem.
Po zjedzeniu śniadania pojechaliśmy na London Eye było bardzo fanie to samo już by mnie wystarczyło ,a Niall wymyślił tyle różnych rzeczy.
-To w ,którym kierunku idziemy?-zapytałam.
-Wybieraj.
-Wiem w jednym kierunku.
-Bardzo śmieszne-powiedział.
Gdy była godzina 16;30 pojechaliśmy na kręgle w parku było znakomicie czuje ,że tego dnia nie zapomnę do końca życia. Na kręglach się znałam znakomicie bo z tatą chodziłam i tym razem wygrałam z Niallem.
-To nie jest fer bo dałem ci wygrać-powiedział uśmiechnięty Niall.
-To było mi nie dawać wygrać.
Gdy byliśmy przy drzwiach Niall dał mi tę niespodziankę dał mi duże pudło ,które było bardzo ciężkie. Otworzyłam je ku mojemu zdziwieniu wyskoczył z niej szczeniak setera irlandzkiego .
-Niall kochany jesteś nazwę go Lucy.
-Tyle dla mnie zrobiłeś ,a ja dla ciebie nic jak mam ci się odwdzięczyć?
-Wystarczy ,że jesteś moja-powiedział uroczo.
-Kocham cię.-powiedziałam.
Wzięłam ze sobą szczeniaka ,żeby Blamka (mój pierwszy pies) go obwąchał.

KONIEC części.8


Gdy tak rozmawialiśmy przerwał nam Niall.
-Jesteście głodni-zapytał niebieskooki.\
-No dobra –powiedziałam kończąc rozmowę z Zaynem.
-Idę-powiedział zniesmaczony.
I poszliśmy ku mojemu zaskoczeniu na stole leżała pizza kierowałam się do drzwi ,gdyż nie chciałam jeść pizzy na obiad ,gdy wychodziłam zatrzymał mnie Niall .
-Gdzie idziesz?- zapytał smutny.
-Do domu na obiad bo nie lubię jeść pizzy na obiad-odpowiedziałam.
-Dobra a wrócisz –zapytał.
-Tak dla ciebie-zaśmiałam się i wyszłam.
Gdy wyszłam zobaczyłam Kubę całującego się z Natalią od razu zrobiłam zdjęcie i wysłałam Darii i Karolinie oraz siostrzyczce ,która akurat dziś obchodziła urodziny. Pół godziny później dzwonił zaniepokojony Niall.
-Gdzie ty jesteś-zapytał wściekły Niall.
-Obok mojego domu-dodałam spokojnym głosem-a co?
-Bo tęsknie-dodał śmiejąc się.
-Dobra za piętnaście minut będę.
Gdy przyjechałam Niall nie chciał mnie wpuścić.
-Czemu to robisz-zapytałam.
-Bo coś mi się należy- powiedział z chytrym uśmieszkiem.
-Dobra ale co- zapytałam udawając ,że nie wiem o co chodzi.
-No wiesz nie udawaj ,że nie wiesz.-powiedział.
Po czym go pocałowałam i weszłam do domu.
Oczami Zayna.
Miała do nas przyjechać Zuzia ,gdy się dowiedziałem odwołałem randkę z Prerie i po chwili byłem na balkonie i rozmyślałem czy ona myślała ,że po prostu jestem pijany i mówię głupstwa takie jak kochanie jej po tym rozmyślaniu przyjechała jednak zauważyłem ,że Niall nie wpuszcza jej do domu czyli podrywa na swój sposób i to mnie przeraziło ,że ją pocałował. Przeraziłem się jak on traktuje dziewczyny. Gdy weszła do domu patrzyła na mnie z przerażeniem.
-Cześć Zayn- powiedziała.
-Cześć-odpowiedziałem smutny.
-Co ty taki smutny-zapytała.
-A co cię to-powiedziałem głośno.
Po czym poszedłem do siebie do pokoju.
Oczami Zuzy.
Zayn był bardzo spięty więc nie pogarszałam jego stanu nie przeszkadzając mu. Gdy była godzina 21:00 Niall zaproponował mi ,że zrobimy kolacje i zaprosimy jego i moich znajomych na domówkę  bo nie chciało mu się już wynajmować lokalu ja zaprosiłam Darię, Karolinę i Julię oraz mojego brata ,aby poznał jakąś dziewczynę w końcu gdyż szukał ‘tej jedynej’ a Niall zaprosił pięcioro swoich znajomych oraz powiedział ,żeby chłopaki z zespołu zaprosili kogoś. Ja zaczęłam prażyć pocporn ,a Niall robił listę zakupów ,żeby kogoś po nie wysłać padło na Louisa a do pomocy wybrał Liama i Harrego Niall miał pojechać po pizze bo nie chciała ,żeby była spalona. Ja zostałam w domu z Zaynem. Gdy schodził na dół zapytałam.
-Dlaczego jesteś taki przygnębiony?- zapytałam chłopaka.
-Bo widzę.
-Ale co?
-Co robi z tobą Niall.
-Ale my nic jeszcze nic nieprzyzwoitego nie robiliśmy.
-Nie o to chodzi-dodał.
-Tak a o co- zapytałam ponownie.
-O to ,że on zaczyna zawsze związki nie mające sensu.
-Tak Zayn ,ale my nie jesteśmy związku.
-Oj niedługo-dodał i poszedł do siebie.
Gdy tak o tym mówił myślałam ,że to się rzeczywiście zbyt szybko dzieje i czy nie powiedzieć tego Niallowi ,gdyż znamy się tylko dwa tygodnie.
Gdy przyjechał Niall Zeyna nie było w pokoju ani w domu powiedziałam mu ,że to dla mnie za szybko i chyba zrozumiał. Gdy zjawiła się Prerie Elenaor i Danielle.
-Cześć ja jestem Elenaor.
-Ja Danielle.
-A ja Prerie.
-Ja jestem Zuzia.
Gdy się poznałyśmy od razu zaprzyjaźniłyśmy się po godzinie rozmawiania przyjechały Daria, Karolina i Julia i reszta gości. Nagle zaczęło się bardzo głośno i dwie godziny w tłumie szukałam dziewczyn w końcu je znalazłam i znalazłam również Zayna był bardzo bardzo pijany więc wzięłam go ze sobą do Prerie jednak to co mówił po drodze było nie zrozumiałe.
-Kocham cię-powiedział chłopak.
-Jesteś pijany gadasz głupstwa-powiedział.
-Nie prawda powinieneś się przespać.
-Z tobą chętnie.
-Nie dziękuję.
 -Idziesz do Prerie.
Gdy już byliśmy razem przy niej.
-Zayn jest bardzo pijany niech sobie usiądzie obok ciebie Prerie.
-Dobra przypilnuję go.
-Ja muszę iść zapalić bo zaraz zwariuję ,aż trzy godziny nie paliłam.
-Ok.
Gdy weszłam do ogródka znalazłam dziewczyny i zagadałam do nich bo dawno ich nie widziałam.
-I jak tam u was?
-Dobrze Karolina znalazła chłopaka ma na imię Maciek jest tylko o jeden rok starszy.
-Super.
-A wy z Niallem planujecie dzieci-powiedziała żartobliwie Daria.
-Nie-odpowiedziałam przecząco.
-A dlaczego nie-znajomy mi męski głos.
-A może dlatego ci powiem kilka powodów.
1.Nie mam jeszcze pracy.
2.Nie znam cię tak dobrze.
3.Jestem za młoda.
4.Mieszkam z rodzicami.
-I co łyso ci –dodałam.
-No nie zbyt.
-Dobra ,która godzina?
-00:00-powiedział niebieskooki.
-Ok.
-I weszłam do domu ,gdyż leciała moja ulubiona piosenka Niall za mną.
-Tańczysz-zapytał.
-Nie-zaprzeczyłam.
-A dlaczego-zapytał.
-Bo nienawidzę i nie zmusisz mnie!
-A dlaczego?
-Bo nie!
Jednak on znał mój czuły punkt i zrobił maślane oczy oczywiście poszłam.
Gdy tańczyliśmy przybliżał się do mnie coraz bliżej i zaczął powoli całować jednak ja się nie sprzeciwiałam.
-Zostaniesz moja dziewczyna-zapytał słodko.
Po czym uciekłam do domu ,gdyż wiedziałam jak się skończył związek między mną a Kubą ,a znaliśmy się 8 lat ,a co jak my się znamy z Niallem dwa tygodnie .Po drodze wstąpiłam na plaże rozmyślając nad ostatnimi tygodniami. Jak szybko to się stało ,gdy tak rozmyślałam dosiadł się do mnie nie znajomy jednak gdy zdjął kaptur wiedziałam ,że to Zayn wymknął się z imprezy.
-I co zapytał?- zapytał się Zayn.
-Tak-powiedziałam ze łzami w oczach-jestem jego kolejnym trofeum.
-A jeżeli on tak na serio się pytał?
-I tak nie przyjmę bo znamy się dwa tygodnie.
-Ten miesiąc będę poświęcać nauce ,a nie pierdołą.
-Słusznie –powiedział Zayn.
-Będę musiała sobie od was odpocząć-powiedziałam.
I poszłam do domu.

Koniec cześci.7


one direction cz.6


Spakowałam książki i wyszłam do szkoły,gdy byłam w szkole wszyscy znów patrzyli się na mnie tym samym wzrokiem.
-Dlaczego oni się znów na mnie tak patrzą-zapytałam mojej koleżanki Julii.
-Bo znasz tego Nialla Horana i zapewne One direction też.-Powiedziała wściekła.
-Dobra dobra poznam cię z nimi-dodałam.
-Ale oni też mają własne życie takie jak ja ,ty i wszyscy inni. Powiedziałam to na tyle głośno ,że zdążyła mnie usłyszeć cała klasa i pani ,która do niej wchodziła.
-O Zuzia jest mądra oni też mają swoje życie prywatne-powiedziała dumna z swojej uczennicy.
-Rzeczywiście ja tez bym nie chciał, aby mnie wszędzie śledzili-dodał chłopak z klasy.
Po nim wszyscy go powtórzyli. Po lekcjach wyszłam na zewnątrz zapalić papierosa ,gdyż miałam nałóg o którym wiedział Niall i mnie nie odrzucił, gdy zobaczyłam Natalię na ulicy bardzo się zdziwiłam bo jej rodziców nie było stać na to by wyjechała tutaj. Podbiegłam do niej i zapytałam.
-Co ty tutaj robisz?
-Mieszkam-odpowiedziała chamsko.
-Co-poczym pobiegłam do domu i powiedziałam to Johnowi.
Gdy była godzina 16:00 zaprosiłam koleżanki ,aby o wszystkim im powiedzieć, pierwsza przybyła Daria potem Karolina i Julia. Powiedziałam im o wszystkim i się zdziwiły.
-Ale gdzie ona mieszka-zapytała Karolina.
-Nie wiem ,ale wiem jedno na pewno będą jakieś kłopoty z nią.-dodałam.
-A powiecie o czym mówicie-zapytała Julia.
Mówiłyśmy po polsku bo o niej szczególnie zapomniałyśmy. Wytłumaczyłyśmy jej wszystko i od razu zrozumiała. Z moim zaskoczeniem przyjechał Zayn z  Niallem przyjechali w tym momencie ,gdy paliłam papierosa od razu musiałam go wyrzucić.
Oczami Zayna.
Jechaliśmy po próbie znów miałem ją zobaczyć ,kiedy ją zobaczyłem po raz pierwszy uznałem ,że to jest mój typ. Jednak nie chciałem zabierać jej Niallowi nie mogłem ,żeby przeze mnie w zespole panował chaos. Po prostu Perrie przy niej wyglądała  jak nic. Tak się zamyśliłem ,że gdy byliśmy przy jej domu Niall musiał mnie ocknąć z transu.
-Hej –powiedziała przy otwarciu drzwi.
-Cześć-odpowiedziałem na jej przywitanie a za mną Niall.
-To są Karolina i Daria ,a i Julia.
-Znamy je z plaży-dodałem.
-To po co przyjechaliście-zapytała.
-Bo Niall mówił ,że z tobą się relaksuje.
-Zayn- wykrzyknął Niall.
Oczami Zuzi.
-Dobra zrobić wam herbatę lub kawę-zapytałam uprzejmie.
-Mi pepsi-powiedział Zayn.
-A ja chcę ciebie-wymamrotał Niall wystarczająco głośno ,żebym to usłyszała.
-Co?
-Herbatę
-A wy dziewczyny
-Dziękujemy powiedziały chórem.
Niestety mieszałam język Polski bo dziewczyny czasem nie wiedziały co mówię ,gdyż były tu nie cały miesiąc a ja aż trzy.
 -Dobra naprawdę po co przyszliście-zapytałam poważnie.
-Bo chcieliśmy pogadać –zażartował Zayn.
-Aha -dodałam w wolniejszym tępie.
-Może pożyczyć wam cukier -zaśmiałam się jednak powiedziałam to po Polsku więc mnie nie zrozumieli ale dziewczyny tak.
 -Możemy u ciebie nocować-zapytała się Daria i Karolina.
-Jasne ,że tak-powiedziałam.
-A ja –zapytał Niall.
-Jasne-odpowiedziałam.
-A ja- zapytał Zayn.
-Dobra wszyscy możecie-powiedziałam przytłumiona.
-Tylko nie w jednym łóżku-dodałam.
-Ok- powiedział smutny Niall.
Gdy była godzina 22:30 postanowiliśmy obejrzeć horror. Niall i Zayn wybierali razem. Oczywiście wybrał najstraszniejszy jaki był i po nocach nie mogłam spać i poszłam do niego do łóżka.
Oczami Zayna.
Gdy obejrzeliśmy ten horror poszliśmy spać do wydzielonych nam pokoi oczywiście w nocy chodzę po szklankę wody i zauważyłem ,że pokuj Nialla jest otwarty zobaczyłem ,że nie jest tam sam podszedłem bliżej  zobaczyłem Zuze od razu ubrałem się i pojechałem do domu.
Jednak nie mogłem zasnąć rozmyślając nad tym dlaczego tam zajrzałem. Myślałem też ,że oni  przeciesz
 z ze sobą nic nie robili bo za ścianą miałem pokuj i wszystko słyszałem. Przynajmniej jutro mam czas na rozmyślanie bo będzie Sobota.
Oczami Zuzi.
Gdy wstałam poszłam zrobić śniadanie i zaglądałam do pokoi żeby zobaczyć czy nikt nie wstał zauważyłam ,że Zayna nie ma w pokoju poszłam powiadomić Nialla długo go budziłam jednak wstał po oczekiwanym czasie wytłumaczyłam mu ,że Zayna nie ma w domu i zadzwonił do Hazzy jednak na naszą korzyść był w domu pojechaliśmy to wyjaśnić po drodze wstępując do knajpki Nandos Bandos odwieźliśmy dziewczyny do domów. I gdy byliśmy przed willą One direction omal nie zemdlałam na jej widok była ogromna. Gdy weszliśmy do domu od razu zobaczyłam Zayna i …
-Dlaczego uciekłeś-powiedziałam wściekła.
-Bo bo …
-…a zwłaszcza-dodał wstydliwie.
-Co a zwłaszcza -wykrzyknęłam.
-Mogę papierosa –zapytałam.
-Proszę-powiedział.
-Powiesz mi to u siebie w pokoju-spytałam.
-Dobra
I poszliśmy do niego do pokoju na balkon palić papierosy.                                                         -Powinieneś położyć tu jakiś koc bo zimno tu.-powiedziałam.
-To mów-dodałam.
-No bo bo…bo ja zobaczyłem jak  śpisz z Niallem.
Nagle zaczęłam się śmiać.
-Ale Zayn my jesteśmy tylko przyjaciółmi a zwłaszcza od ,kiedy ty się mną tak interesujesz-zapytałam.
-Od kiedy cię poznałem-dodał poważnie.
-Dobra dobra ja już będę leciała tylko jeszcze z dwa papierosy.
-Ok-powiedział nie chcąc się rozstawać ze swoimi papierosami-tyle,że o sobie opowiesz dobra.
-Ok, Ok
-Co mam mówić-spytałam.
-Coś o swoim życiu –dodał zaciekawiony.
-To tak mam brata i siostrę tutaj brata a siostrę Polsce mieszkam tutaj z ojcem a matka jest w Polsce co jeszcze mam owczarka niemieckiego nie lubię sukienek studiuję weterynarię i od dziecka o tym marzę i nie zmienię swojej decyzji z Darią i Karoliną znam się od drugiej klasy podstawowej i moim wrogiem numer jeden jest Natalia nie wiem dlaczego jest według mnie wrogo nastawiona co jeszcze chyba tyle.
-Ja mam trzy siostry Doniye, Waliyhe i Safae mieszkam osobno od rodziny co zapewne zauważyłaś co by tu a.. i nie wieżę w boga i interesuję się muzyką od małego tak jak ty zwierzętami to chyba na tyle.


KONIEC cz.6

niedziela, 3 lutego 2013

Cool Life cz.5

Po tym incydencie oglądałam się cały czas za siebie jednak cały lęk znikał ,gdy patrzyłam się na Nialla.
W myślach powiedziałam sobie ,że to już nie jest tylko przyjazń tylko coś więcej.Gdy byliśmy już przy drzwiach powiedział.
-Może poznam cię z 1D tylko nie będę cie już oszukiwał.
-Dobra tyle,że jest warunek zabiorę ze sobą koleżanki.
-Dobrze-oznajmił potakująco głową.
-To o której godzinie.
-Niech będzie 14-powiedział.
-Dobrze
I wtedy go pocałowałam w policzek.Gdy wstałam ubrałam się tak i takie conversy i wyszłam do szkoły.
Gdy weszłam do klasy ,każdy mnie się przyglądał z podziwem zapytałam się Juli dlaczego wszystcy się na mnie patrzą,pokazała mi gazetkę z zeszłej nocy jak pocałowałam Nialla. Lekcje skończyły się o godzinie 12:45.Zadzwoniłam do Dari .
-Cześć-oznajmiła.
-Hej przyjedz do mnie poznam cię z 1D.
Potem zadzwoniłam do Karoliny.Gdy byłam w domu włączyłam telewizor oczywiście MTV i wszędzie mówili o mnie i o Niallu ,gdy skończyłam oglądać była godzina 14:30 w tym czasie zdążyły pojawić się Daria i Karolina ,po czym zjawił się Niall i zabrał nas.Daria ledwo wytrzymywała w towarzystwie Hazzy ,a Karolina w towarzystwie Louisa jednak mi było obojętne ,że siedzę obok Nialla Horana, co mnie zdziwiło bo niegdyś za nim szalałam.
-Gdzie jedziemy-Spytałam ciekawska,gdyż mi tego nie powiedział.
-Na plażę-dodał.
-Ok-tylko nie zabrałam kostiumu.
-Ale ja ci kupiłem tak jak twoim przyjaciółką.
Przytuliłam go mocno.Jednak nie trwało to zbyt długo ,gdy zobaczyłam Karolinę jedzącą marchewkę przed nosem Lou nagle Niall się odwrócił i zaczeliśmy się śmiać jednak Karolina brała to na poważnie.Gdy dojechaliśmy zobaczyłam Julię i przytuliłam się do niej jednak Niall zaczął zrzędzić i musiałam go też uścisnąć.Gdy zobaczyłam plaże wmurowało mnie bo widziałam ją tylko popołudniu po ciemku odrazu wytargałam od Nialla kostiumy i poszłyśmy się przebrać z dziewczynami.Gdy wyszłyśmy z toalety Louis już nie patrzył na Karolinę jak na wariatkę tylko jak na modelkę ,jedna wciągle przypominał sobie ,że ma dziewczynę.Bez zawachania zaczeliśmy się ścigać do wody , dziewczyny wygrały.Gdy zpuściłam z oczu Nialla ten zanurkował i zaskoczył mnie od dołu.Jednak zaraz znów to zrobiłam spojrzałam się w jego oczy i zanurkowałam po czym on zrobił to samo i całowaliśmy się pod wodą do utraty tchu.Lou poszedł do sklepu po lody a reszta spała na plaży oprócz Hazzy i Dari potem żałowałam ,że całowałam się z Niallem .Okazało się ,że w między czasie Harremu spadły kąpielówki a Daria widziała to wszystko potem nie dowierzała  w to co zobaczyła.W drodze powrotnej Zayn wyjął lusterko i mówił coś do niego i wogule takie anegnoty.
-Kiedy my będziemy mogły was odwiedzić-spytałam.
-No nie wiem-powiedział Hazza.
-Może wtedy ,gdy wynajmiemy sprzątaczkę-dodał Niall .
Gdy wysiadłam Niall poszedł za mną i powiedział żeby jechali bez niego i zaczął poprawiać mi włosy.Ja go pocałowałam w usta i się pożegnałam.

Koniec części 5.

sobota, 2 lutego 2013

Iskra nadzieji cz.4

                      Witam na początku prosiłabym o komętarze ,gdyż  mnie motywują.
Zaraz się odcknąłi zabrał ze sobą.
-To gdzie idziemy -spytałam ciekawska.
-Do parku-dodał.
-No nie wiem może do parku na lody-powiedział zakłopotany.
-Zaraz to ty nie wiesz ,gdzie mamy pójść -poi\wiedziałam zdziwiona.
-No właściwie nie umówiłem chłopaków żeby przyszli się z tobą poznać.
-Dlaczego-zapytałam.
-Bo chciałem się przejść jedynie z tobą.
-Dobrze-dodałam-nie będę się z tobą kłucić.
-To chodzmy-powiedziałam.
Po czym ruszyliśmy w drogę ,gdy była godzina 19:00 ściemniło się  i przypadkowo upadłam na Nialla wtedy z jego torsu patrzyłam się w jego oczy on również w moje ,gdy wstałam próbował mnie pocałować jednak uciekłam ,gdyż bałam się ,że to się dzieje za szybko. Od razu wbiegłam do siebie do pokoju i połorzyłam się na łóżko.Za raz po tym wszedł Kuba.
-Dlaczego tu jesteś-spytałam zaniepokojona.
-Bo chciałem  z tobą porozmawiać-powiedział.
-Na temat tego ,że mnie zdradziłeś.
-Nie dzięki wynoś się!!.
Odrazu po tym zdarzeniu  zobaczyłam ,że za drzwiami ktoś stoi były to Karolina i Daria.
-Co wy tu robicie -powiedziałam mile zaskoczona.
-Rodzice nam pozwolili się tu uczyć-powiedziałam Karolina.
-Ale super ,gdzie mieszkacie?
-Obok w kamienicy i chodzimy do tej szkoły co ty.-dodała Daria.
-Super
-Pokażecie mi swoje mieszkanie.
-Dobra -powiedziały.
Szłyśmy przez 2 minuty.Ich dom był skromny ale ładnie urządzony.
-Dobra ja już muszę iść do domu.-powiedziałam.
-Może cie odprowadzimy zapytały.
-Nie dzięki trafie do domu.
-To pa.
Gdy szłam do domu ktoś złapał mnie za ręke z zaciągnął za śmietnik,jednak przejerzdżał Niall i zdąrzył mnie uratować od napastnika.
-Nic ci nie jest -zapytał blądyn.
-Nie -odpowiedziałam roztrzęsiona.
Niestety rzadno z nas nie zauważyło napastnika lecz ja poczułam perfumy Kuby ,który miał takie same dzisiaj.
Koniec cz.4 miałam mało weny i pomogłam mi Daśka ma fajne blogi zapraszam :).




                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   

Przyjazń z 1D .cz.3

-...gdy otworzyłam zdjęcie zobaczyłam jak Kuba się całuje z Katy a pod napis"zemsta cię dopadła" i podpis Natalia i Katy.Po tym wyłączyłam komputer i zadzwoniłam do Kuby czy ma mi coś do powiedzenia i powiedziałam ,że z nim zrywam.Po czym zadzwonił do mnie Niall.
-Chcesz żebym cię poznał z 1D?-zapytał .
-Dobra może być tylko nie jutro-powiedziałam ze łzami w oczach.
-Dlaczego jesteś smutna? -zapytał.
-Bo zerwał ze mną chłopak-powiedziałam oschle i rozłączyłam się.
Położyłam się na łóżku i zaczełam płakać nagle wszedł do mnie John .
-Co się dzieje?-zapytał.
-Kuba ze mną zerwał-odpowiedziałam.
-Ale jak to?
-Zwyczajnie-powiedziałam-zobacz sobie zdjęcie na komputerze.
Po czym włączył i zobaczył zdjęcie.Dodał
-Zabiję tego bydlaka on cie zranił.
Jednak wiadome było ,że tego nie zrobi bo podręczniki były już kupione a jutro szliśmy do szkoły.
Za godzinę przyszedł Niall zobaczył mnie płaczącą jak otwieram m u drzwi.
-Wejdz-powiedziałam.
-Przykro mi -dodał .
-Chodz do mnie do pokoju.
-Jak z tobą zerwał?-spytał ciekawski.
-Włącz mój komputer-dodałam.
-Z kim o n się całuje?-spytał zaciekawiony.
-Z zz ..moją siostra.
-Przykro mi
Zaczełam głośniej szlochać.
-Mogę u ciebie dzisiaj spać ?-spytał
-Możesz -odpowiedziałam
-Tylko nie w jednym łóżku.-dodałam.-tu jest kanapa.
-Dobrze-powiedział zmęczony Niall.
Gdy rano się obudziłam laptop był włączony ,gdyż Niall go nie wyłączył,a tam było zdjęcie Kuby i Katy.
Zaczełam płakać.Do mnie do pokoju wbiegł Niall i John.
-Co się stało -zapytał Niall.
Wskazałam palcem na laptop,wyłączył go natychmiastowo i usiadł koło mnie mówiąc.
-Ostatnio moja dziewczyna też tak zrobiła-powiedział pocieszająco.
Jednak wszystko mi go przypominało i według mnie to nie były słowa otuchy nie miałam już czasu na płakanie gdyż musiałam jechać do szkoły.Moja klasa była podobna do tej w Polsce.Rozglądałam się czy kogoś nie znam nic z tego.Weszła nauczycielka.
-Dobrze przedstawi nam się nowa uczennica-dodała.
-Cześć jestem Zuzia.-powiedziałam skromnie.-pochodzę z Polski i chcę zostać weterynarzem.
-Dobrze dosiądz się do Juli-zawachała się nauczycielka.
-Usiadłam i odrazu pomyślałam ,że się zaprzyjaznimy.
Po wszystkich lekcjach umuwiłam się z Niallem ,aby poznał mnie z 1D.Zadzwoniłam do niego.
-Hej skarbie-oznajmił.
-Niall-dodałam.-jaki skarbie.
-Dobra Zuzia.-powiedział-przyjadę po ciebie o 16:30.
Rozłączył się i nie dał mi dokończyć. Miałam tylko godzinę na przygotowanie ubrałam się tak i założyłam takie buty i czekałam aż po mnie przyjdzie.Nie musiałam długo czekać,gdy zobaczył mnie w drzwiach wytrzeszczył oczy i nie mógł dowierzać.




Koniec cz.3 sory za błędy











piątek, 1 lutego 2013

Poznałam One direction cz.2

Gdy już wyjeżdżałam pożegnałam się z znajomymi  i popłakałam się.Wyjeżdżałam tylko z tatą i bratem gdyż miałam tam dokończyć swoją szkołę i zostać weterynarzem z tego powodu siostra mi zazdrościła i powiedziała ,że będę żałowała że wyjechałam.Gdy przyjechaliśmy do Londynu odrazu weszłam na skypa i zaczełam rozmowę z Darią i Karoliną.
-Masz ładny pokuj -powiedziała Karolina.
-Przeciesz dobrze wiesz ,że jeszcze nie jest pomalowany.-dodałam.-ma jeszcze jutro kupić meble i wybrać kolor farby.
-Spoko-powiedziała Karolina.
-Hej miałaś się zapytać-szepneła Daria.
-Co miała się zapytać-dodałam
-Czy kiedyś będziemy cię odwiedzać-zapytała niespokojna Karolina.
-Jasne ,że Tak-odpowiedziałam natychmiastowo.
-Zaraz muszę coś zjeść-bo jestem głodna.
-O zapomniałam ,że jeszcze nie byliśmy w sklepie od naszej wprowadzce więc zajde do sklepu.-powiedziałam.
-Ok-odpowiedziały dwie dziewczyny.
Gdy byłam przy kasie zapomniałam wziąść portfela.
-Przepraszam czy mogłabym pójść do domu po portfel gdyż zapomniałam go wziąć.
Jednak ktoś za mną powiedział ,że zapłaci za moje zakupy. Odwruciłam się i zobaczyłam niebieskookiego blądyna upierałam się ,że przejde do domu,jednak dał za wygraną i zapłacił nie chciał dać mi zakupów.
-Czego chcesz-zapytałam.
-Zaprosić cię-Odpowiedział.
-Dobra ,ale to nie randka bo mam chłopaka.
-Ok-powiedział zasmucony.
Gdy wypakowywałam zakupy zobaczyłam kartkę z numerem telefonu.
Zadzwoniłam do niego i zapytałam gdzie mam przyjść.
-Przyjedz na plażę-powiedział-poznamy się lepiej.
-Dobra-odpowiedziałam zasmucona.
-O której-spytałam.
-Może być 15:00.
-Dobrze
-Muszę kńczyć.
Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to i włożyłam pod to taki strój kompielowy .
I wyszłam.
Gdy szukałam go na plaży znalazłam go po 10 minutach i zaczeliśmy spacer.
-Jakie masz imię-zapytał.
-Zuzia.
-A ty.
-Niall
-Ten Niall z 1D.
-Tak-odpowiedział niebieskooki blądyn.
-A zwłaszcz nie obchodzi mnie to ,że jesteś z 1D .
-Nie przejmuje cię to dlaczego?-zapytał zdziwiony.
-Bo jesteście też ludzmi a nie z innej planety.
-Pierwszy raz usłyszałem taką odpowiedz w moim życiu.
-Dobra będęlecieć bo mam wybrać rzeczy do mnie do pokoju-dodałam.
-To ty się wprowadziłaś dopiero-zapytał.
-Tak-odpowiedziałam.
-A jak numer domu-zapytał.
-200 a-dodałam.
-Na jakiej ulicy?-zapytał.
-Na Red Street-powiedziałam.
-Tak!!-dodał.
-A co?
-Ja też z chłopakami-dodał.
-Muszę lecieć.-powiedziałam.
-Odprowadzę cię.-dodał.
-Mój numer domu to 206 b.
-Acha.
-To pa.-powiedziałam.
I wróciłam.
Tata zabrał mnie do sklepu i wybrałam jak będzie wyglądał mój pokuj i będzie taki.Johna taki.Tata miał już gotową sypialnie i inne pokoje też były gotowe.
Gdy do mnie wszedł brat zobaczyć pokuj zdziwił się ale nie po to przyszedł tylko żeby pokazać mi mój plan lekcji.Po czym zobaczyłam ,która godzina była 22:26 w Polsce to 21:26 więc zadzwoniłam do Darii ze skypa .
-Wiesz nie jest dobże-powiedziała i wysłała mi zdjęcie na którym ...
koniec cz.2





Moja przyszła podróż.

                                                                      Jak poznałam One direction !!!
Pewnego piątkowego dnia szłam ulicami Kieleckich dzielnic oglądałam się za siebię gdyż szeleściło coś w krzakach, nie wiedziałam co się ze mną dzieje.Bałam się.Nagle ktoś zakrył mi oczy zacząłam się szarpać.
-Uspokuj się to tylko ja -powiedział Kuba.
Przestałam się szarpać i nakrzyczałam na niego żeby nigdy tak juz nie robił bałam się.Gdyż całe moje życie to tylko internet i widziałam jak to mogło się skończyć.
-Kocham cię-powiedział drżącym głosem.
-Nie jestem jeszcze gotowa-odpowiedziałam i patrzyłam się na niego jak na kolegę.
Patrzył na mnie z maślanymi oczami.
-Dlaczego się na mnie patrzysz-powiedziałam przerażona.
-Bo zakochałem się w tobie tylko nie umiem ci tego powiedzieć-odpowiedział chłopak.
-Powiem ci juto czy się zgodzę-oznajmiłam cichym głosem.
Nie wiedziałam jednak ,że za nami chodziła i podsłuchiwała Natalia to był mój wróg numer jeden zawsze jej nie lubiłam nie wiem to ona zaczeła całe moje kłopoty zawsze mi upszykszała życie ona była tą księżniczką a ja szarą myszką chociaż tyle że ona nie miała nic w głowie a ja wystarczająco by być wzorową uczennicą.
Gdy weszłam do domu zadzwoniłam do Kuby i powiedziałam,że się zgodziłam i odrazu gdy to zrobiłam zacoł krzyczeć ze szczęścia.
W tym czasie rodzice weszli do pokoju.
-Dostałem awans i... -powiedział tata.
Oczywiście zaczełam się cieszyć i nie pozwoliłam tacie dojść do słowa.
-Uspokuj się Zuzia-powiedziała mama.
-Jeszcze jedna informacja-dodał tata-przeprowadzamy się do Londynu do Anglii.
-CO!!!-wykrzyknełam.
Marzyłam o tym żeby tam się przeprowadzić lecz nie tak nagle.
-Kiedy jedziemy -zapytałam zaciekawiona .
-Za 2 tygodnie-odpowiedziała mama.
Przynajmniej miałam 2 tygodnie na pożegnanie z koleżankami i znajomymi.
Najpierw zadzwoniłam do Kuby ,żebyśmy się spotkali w moim domu o 18 potem do Dari,i Karoliny.
Była już 17:30 ubrałam się tak i zaszłam do sklepu po przekąski choć nie był to najlepszy pomysł na takie powiadomienie znajomych.Gdy wróciłam była godzina 17:50 i jeszcze nikogo nie było w domu.Gdy była godzina 17:58 przyjechała Daria.
-Cześć Daria-oznajmiłam.
-Cześć Zuzia-przywitała się uradowana.
Tyle ,że ja nie odwzajemniłam uśmiechu ,gdyż nie miałam do śmiechu.
Następny był Kuba  i Karolina.
-Zapraszam do salonu-oznajmiłam z łzami w oczach.
-Tak chciałabym wam powiedzieć ,że mój tata dostał awans i...-nie dokończyłam zdania i zaczeli krzyczeć z radości.
-I. I. I ...-dali mi dojść do słowa.
Jednak nie mogłam tego wypowiedzieć.
Nagle powiedziałam.
-Przeprowadzam się do Londynu.-powiedziałam.
Wszystkim szczęki opadły ,aż do podłogi.









Dalsza część wkrótce.


Bochaterowie




                                                        Zuza (19 lat) pochodzi z Polski                                                                                              Jest radosna i chce być weterynarzem kocha zwierzęta.
                                         Julia (18lat) pochodzi z Anglii.                                                                                          Jest najlepszą przyjaciółką Zuzy od jej przeprowadzki do Angli.                                     
                                           Karolina (19lat) pochodzi z Polski.                                                                                                    Jest bardzo mądra i ładna.Podoba się jej Louis.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           
Vanessa (5 lat) pochodzi z Polski
Siostra Darii.

Katy (16 lat) Pochodzi z Polski
Siostra Zuzi. Zakochała się w (byłym) chłopaku Zuzi.

John (23 lat) pochodzi z Polski
Brat Zuzi. Najlepszy jej doradca
.
        Natalia (19 lat) Pochodzi z Polski.                                                                                             Zabiera wszystkim chłopaków, mszcząc się na Zuzi. Lubi 1D.                                               

                    
Danielle (24 lat)   pochodzi z Anglii
Dziewczyna Liama. Tancerka.


(Od lewej)Niall Horan,Zayn Malik,Liam Payne,Louis Tomlinson,Harry Styles
jest to boysband który zdobył sławę przez x-factora.   
                   Elenaor Calder (23)dziewczyna Louisa .Pochodzi z Anglii.     
Kuba (19lat)pochodzi z Polski.Były chłopak Zuzy zdradził ją z jej siostrą.
Daria (19 lat)pochodzi z Polski.  Najlepsza przyjaciółka Zuzy.