piątek, 1 lutego 2013

Poznałam One direction cz.2

Gdy już wyjeżdżałam pożegnałam się z znajomymi  i popłakałam się.Wyjeżdżałam tylko z tatą i bratem gdyż miałam tam dokończyć swoją szkołę i zostać weterynarzem z tego powodu siostra mi zazdrościła i powiedziała ,że będę żałowała że wyjechałam.Gdy przyjechaliśmy do Londynu odrazu weszłam na skypa i zaczełam rozmowę z Darią i Karoliną.
-Masz ładny pokuj -powiedziała Karolina.
-Przeciesz dobrze wiesz ,że jeszcze nie jest pomalowany.-dodałam.-ma jeszcze jutro kupić meble i wybrać kolor farby.
-Spoko-powiedziała Karolina.
-Hej miałaś się zapytać-szepneła Daria.
-Co miała się zapytać-dodałam
-Czy kiedyś będziemy cię odwiedzać-zapytała niespokojna Karolina.
-Jasne ,że Tak-odpowiedziałam natychmiastowo.
-Zaraz muszę coś zjeść-bo jestem głodna.
-O zapomniałam ,że jeszcze nie byliśmy w sklepie od naszej wprowadzce więc zajde do sklepu.-powiedziałam.
-Ok-odpowiedziały dwie dziewczyny.
Gdy byłam przy kasie zapomniałam wziąść portfela.
-Przepraszam czy mogłabym pójść do domu po portfel gdyż zapomniałam go wziąć.
Jednak ktoś za mną powiedział ,że zapłaci za moje zakupy. Odwruciłam się i zobaczyłam niebieskookiego blądyna upierałam się ,że przejde do domu,jednak dał za wygraną i zapłacił nie chciał dać mi zakupów.
-Czego chcesz-zapytałam.
-Zaprosić cię-Odpowiedział.
-Dobra ,ale to nie randka bo mam chłopaka.
-Ok-powiedział zasmucony.
Gdy wypakowywałam zakupy zobaczyłam kartkę z numerem telefonu.
Zadzwoniłam do niego i zapytałam gdzie mam przyjść.
-Przyjedz na plażę-powiedział-poznamy się lepiej.
-Dobra-odpowiedziałam zasmucona.
-O której-spytałam.
-Może być 15:00.
-Dobrze
-Muszę kńczyć.
Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to i włożyłam pod to taki strój kompielowy .
I wyszłam.
Gdy szukałam go na plaży znalazłam go po 10 minutach i zaczeliśmy spacer.
-Jakie masz imię-zapytał.
-Zuzia.
-A ty.
-Niall
-Ten Niall z 1D.
-Tak-odpowiedział niebieskooki blądyn.
-A zwłaszcz nie obchodzi mnie to ,że jesteś z 1D .
-Nie przejmuje cię to dlaczego?-zapytał zdziwiony.
-Bo jesteście też ludzmi a nie z innej planety.
-Pierwszy raz usłyszałem taką odpowiedz w moim życiu.
-Dobra będęlecieć bo mam wybrać rzeczy do mnie do pokoju-dodałam.
-To ty się wprowadziłaś dopiero-zapytał.
-Tak-odpowiedziałam.
-A jak numer domu-zapytał.
-200 a-dodałam.
-Na jakiej ulicy?-zapytał.
-Na Red Street-powiedziałam.
-Tak!!-dodał.
-A co?
-Ja też z chłopakami-dodał.
-Muszę lecieć.-powiedziałam.
-Odprowadzę cię.-dodał.
-Mój numer domu to 206 b.
-Acha.
-To pa.-powiedziałam.
I wróciłam.
Tata zabrał mnie do sklepu i wybrałam jak będzie wyglądał mój pokuj i będzie taki.Johna taki.Tata miał już gotową sypialnie i inne pokoje też były gotowe.
Gdy do mnie wszedł brat zobaczyć pokuj zdziwił się ale nie po to przyszedł tylko żeby pokazać mi mój plan lekcji.Po czym zobaczyłam ,która godzina była 22:26 w Polsce to 21:26 więc zadzwoniłam do Darii ze skypa .
-Wiesz nie jest dobże-powiedziała i wysłała mi zdjęcie na którym ...
koniec cz.2





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz